– Most Grunwaldzki może bezpiecznie służyć mieszkańcom Krakowa do 2038 roku. Wtedy należy go rozebrać i zastąpić nowym. Choć wydaje się, że to dużo czasu, już teraz pora zacząć mówić o tym, jak taka wymiana miałaby wyglądać. Poza długością formalnych procedur, dochodzi kwestia wyjątkowej lokalizacji mostu. Jest położony w bliskości ważnych obiektów historycznych miasta, czyli Wawelu i Skałki, jego wygląd nie może być przypadkowy. Konkurs architektoniczny to najlepszy sposób na wybranie nowych szat mostu – mówi dr inż. Mariusz Hebda z Katedry Konstrukcji Mostowych Metalowych i Drewnianych Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej, współautor (wspólnie z prof. Kazimierzem Furtakiem i mgr inż. Kazimierzem Piwowarczykiem) najnowszej ekspertyzy technicznej Mostu Grunwaldzkiego w Krakowie. W rozmowie zdradza więcej z kulis opracowania, które może mieć niezwykle ważne skutki dla miasta i jego mieszkańców.

 

 

MariuszHebda PK– Eksperci Politechniki Krakowskiej wykonali głośną w ostatnim czasie ekspertyzę techniczną Mostu Grunwaldzkiego w Krakowie. Dlaczego taka ekspertyza była potrzebna? Czy taka forma oceny stanu mostów to standardowa, coroczna procedura?

 

 

Dr inż. Mariusz Hebda: – Jak dla każdego obiektu mostowego również dla Mostu Grunwaldzkiego jest obowiązek wykonywania przeglądów technicznych, rocznych i – bardziej szczegółowych – pięcioletnich. Diagnosta przeprowadzający ostatni przegląd zauważył uszkodzenia mostu, które według niego wymagały przeprowadzenia ekspertyzy oceniającej skutki tych uszkodzeń. To było słuszne wskazanie diagnosty. Na tej podstawie Zarząd Dróg Miasta Krakowa zlecił Politechnice Krakowskiej wykonanie tej ekspertyzy.

 

 

– Co wykazała? Czy most jest bezpieczny? Jak długo będzie jeszcze zdatny do użytku? Czego wymaga teraz, a czego w dłuższej perspektywie? W przestrzeni publicznej, w wypowiedziach przedstawicieli władz Krakowa, pojawiły się informacje, że ok. 2035 roku most czeka "śmierć techniczna" i trzeba go będzie wyburzyć.

 

 

– Ekspertyza wykazała, że most może bezpiecznie służyć do 2038 roku. Dopiero wtedy należy go rozebrać i zastąpić nowym. Określenia „śmierć techniczna” nie używaliśmy w naszym opracowaniu, ale w kontekście trwałości, jaką osiągają mosty tego typu, można obrazowo tak powiedzieć – że nastąpi śmierć techniczna mostu, ale właśnie dopiero za 15 lat. W najbliższej perspektywie most wymaga remontu dotyczącego głównie płyty pomostu, czyli tej części, na której zabudowane są jezdnia, torowisko i chodniki. Po wykonaniu tego remontu most będzie można bezpiecznie użytkować.

 

 

– Skoro Most Grunwaldzki trzeba będzie wyburzyć do 2038 roku, to czy już teraz pora o tym mówić? Jak długo i w jaki sposób miasto musi się przygotowywać do budowy nowej przeprawy przez Wisłę w tym miejscu?

 

 

– Zdecydowanie już teraz pora mówić o konieczności wymiany Mostu Grunwaldzkiego. Wydaje się, że 15 lat to dużo, ale przygotowanie takiej inwestycji wymaga naprawdę dużo czasu. Pomijając standardową drogę wykonania projektu i uzyskania wszelkich wymaganych uzgodnień, która może trwać nawet do dwóch lat, to przy planowaniu kroków związanych z budową nowego mostu, trzeba jeszcze wziąć pod uwagę jego wyjątkową lokalizację. Most położony jest w bliskości ważnych obiektów historycznych, czyli Wawelu i Skałki, jego wygląd nie może być przypadkowy. Zgadzam się z opinią prof. Kazimierza Flagi, że konieczne będzie zorganizowanie konkursu na jego projekt. Takie konkursy to powszechna praktyka przy budowie dużych mostów, warto przypomnieć, że projekty mostów Kotlarskiego i Zwierzynieckiego, a także kładki Ojca Bernatka i budowanej właśnie kładki na Ludwinowie, też powstały w drodze konkursów.

 

 

– Powiedzmy więcej o tym moście – jak został zbudowany, na jak długo wyznaczono jego trwałość? Czy technologię, którą wykorzystano przy jego budowie, nadal się stosuje w budownictwie?

 

 

– Jest to most belkowy, trójprzęsłowy zbudowany z betonu sprężonego. Pewna część przęseł wykonana jest monolitycznie, czyli z betonu wylanego bezpośrednio na budowie, a część z belek prefabrykowanych, czyli wykonanych wcześniej w wytwórni i montowanych jako gotowe. Rozwój mostownictwa przez 50 lat od wybudowania Mostu Grunwaldzkiego jest bardzo duży, jednak – co do głównej idei – zastosowana w nim technologia budowy jest wykorzystywana również współcześnie. Są różnice w jakości materiałów, w systemie sprężania, są wyższe wymogi co do trwałości stali zbrojeniowej i sprężającej, ale zasadniczo technologia nie uległa zmianie. Minimalna trwałość dla mostów tego typu obowiązująca od lat 90-tych XX wieku do czasów obecnych to 60 lat. W naszej ekspertyzie wskazaliśmy na konieczność rozbiórki mostu w 2038 roku, czyli w chwili gdy osiągnie on wiek 66 lat.

 

 

– Jak eksperci Katedry Konstrukcji Mostowych Metalowych i Drewnianych Politechniki wykonują takie ekspertyzy jak ta Mostu Grunwaldzkiego? Badacie most osobiście, wspinając się na jego przęsła, wykonując pod nim i na nim jakieś pomiary, analizy, badania? Czy ustalenia i wnioski jednego eksperta, jakiś inny jeszcze weryfikuje?

 

 

– Most badamy osobiście, przeprowadzając pomiary, oględziny i wykonując na ich podstawie analizy numeryczne. Jeżeli jest taka potrzeba, to próbki materiałów, z których wykonany jest most, są poddawane badaniom w laboratorium Politechniki. Do oceny stanu wykorzystywane są różne dokumenty, takie jak normy, instrukcje branżowe, no i własne doświadczenia. Czas wykonania ekspertyzy zależy od długości obiektu, może trwać kilka tygodni lub miesięcy. Zdarza się, że trzeba pracować na wysokościach, wtedy korzystamy z koszy na podnośnikach. Ekspertyzy jako takie nie podlegają sprawdzeniu, natomiast zdarza się, jeżeli wnioski mogą się komuś wydać wątpliwe, że zlecana jest druga, niezależna ekspertyza. Zdarza się to w przypadkach spornych, gdy w grę wchodzi jakiś konflikt interesów.

 

 

Jaki jest stan innych krakowskich mostów? Czy któryś wkrótce będzie w podobnym stanie jak Most Grunwaldzki?

 

 

– Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Nie zajmowaliśmy się w ostatnim czasie w naszej Katerze innymi krakowskimi mostami tak szczegółowo jak Mostem Grunwaldzkim, żeby z pełną odpowiedzialnością się na ich temat wypowiadać, a pobieżna ocena wizualna to za mało. Opracowaliśmy natomiast kilka ekspertyz dla wiaduktu w ciągu ul. Zakopiańskiej nad autostradą w Opatkowicach, z których wynika, że wiadukt ten w podobnej perspektywie czasowej jak Most Grunwaldzki będzie musiał być przebudowany lub rozebrany i wykonany od nowa.

 

 

– Politechnika Krakowska jest uznanym w Polsce ośrodkiem kształcenia inżynierów budownictwa w specjalności mostowej. Czy mostowcy są poszukiwani na rynku pracy? Jaką popularnością cieszy się specjalność mostowa na studiach magisterskich? Jak długa będzie droga młodego inżyniera do takiego eksperckiego poziomu, jaki reprezentują pracownicy Waszej Katedry?

 

 

– Zapotrzebowanie na mostowców na rynku pracy jest bardzo duże, ale to wymagająca ścieżka kariery zawodowej w branży budowlanej. Specjalność „Mosty i budowle podziemne”, prowadzoną na studiach magisterskich na kierunku budownictwo nasi studenci wybierają z rozwagą, świadomi, że nie jest łatwa. Zazwyczaj kształcimy w jej ramach w małej grupie studenckiej, co ma dobre strony, bo sprzyja indywidualnej opiece nad studentem. Ale co ciekawe, w tym semestrze zainteresowanie specjalnością mostową było większe, mamy aż dwie grupy projektowe. Trudno odpowiedzieć na pytanie ile lat zajmuje dojście do poziomu eksperckiego, bo w żaden sposób nie można porównać doświadczenia różnych specjalistów nawet w naszym zespole,  np. doświadczenie prof. Kazimierza Furtaka, który jest autorem kilkudziesięciu ekspertyz, kilkuset artykułów naukowych i wielu podręczników, trudno porównywać. Gdybym miał oszacować średni czas dojścia do takiego poziomu, że będziemy czuć się na siłach, aby wykonywać ekspertyzy mostów, może to zająć około 10 lat od momentu zdobycia uprawnień. Ważne, żeby w tym czasie dużo projektować i w ten sposób nabierać doświadczenia.

 

 

(mas)

 

Fot. Archiwum dr. inż. Mariusza Hebdy